Książki dla tłumacza: „Jak czytać i rozumieć angielskie umowy”

Wreszcie po bardzo długiej przerwie znalazłam inspirację i wolną chwilę, aby napisać artykuł na bloga. Tylko dlaczego będę pisać o książce dotyczącej tłumaczeń prawniczych, skoro nie jest to moja specjalizacja?

Po co mi ta książka, skoro nie tłumaczę tekstów prawniczych?

Fakty są takie, że w praktycznie każdej grze lub oprogramowaniu trafiają się fragmenty ściśle prawnicze. Chodzi o politykę prywatności (w dobie RODO niezbędny element w UE), warunki korzystania z usługi i inne umowy specyficzne dla danego oprogramowania. Niestety bardzo rzadko takie fragmenty są wydzielane z projektu lokalizacyjnego i przydzielane tłumaczom specjalizującym się w tekstach prawniczych, co jest moim zdaniem błędem. Treści te mają przecież znaczenie szczególne zarówno dla twórców oprogramowania, jak i użytkowników, a błędy w nich zawarte mogą mieć nieprzyjemne konsekwencje dla wszystkich zainteresowanych stron. Dlatego uważam, że najlepiej byłoby powierzać tłumaczenie takich fragmentów lokalizacji oprogramowania osobom specjalizującym się w tekstach prawniczych.ksiązka Jak czytac i rozumiec angielskie umowy

Co jeśli jednak dostaniemy już projekt i poniewczasie okaże się, że w jednym z pomniejszych plików mamy coś na kształt umowy, a nie jest to nasza najmocniejsza strona? W sukurs może przyjść nam książka autorstwa Leszka Berezowskiego „Jak czytać i rozumieć angielskie umowy?”.

Recenzja

Jest to jedna z tych wspaniale napisanych książek, w których nie znajdziecie choćby jednego zbędnego słowa — jest dosłownie po brzegi wypełniona wiedzą. Żadnych przydługich wstępów i genezy tłumaczeń prawniczych.

W pierwszych rozdziałach autor bardzo przystępnie wyjaśnia zawiłości znaczenia czasowników modalnych (shall, may) w umowach oraz lubianych przez wszystkich wyrażeń typu hereinafter, hereto, wherein itd. Z kolei w dalszych rozdziałach znajdziecie fragmenty angielskich umów z wypunktowanymi omówieniami i tłumaczeniami najtrudniejszych terminów w kontekście danego fragmentu. I to właśnie jest moim zdaniem absolutnie najważniejsza zaleta tej książki. Nie jest to słownik prawniczy, w którym dostajemy kilka odpowiedników do wyboru, które w przypadku braku doświadczenia w dziedzinie i tak nam nic nie mówią. O nie! Tu możemy konkretnie zobaczyć, jak poradzić sobie z terminologią dotyczącą np. postanowień dotyczących wypowiedzenia umowy, klauzuli arbitrażowej, siły wyższej itd. Wszystkie terminy są opatrzone komentarzem autora, a na końcu książki znajdziemy ich skorowidz.

Książka jest napisana naprawdę bardzo przystępnie, więc będzie świetną pomocą nawet dla kompletnych laików. Naprawdę uważam, że tę książkę powinien mieć na półce każdy tłumacz. Nawet ten, który jak ognia unika tłumaczeń prawniczych i za nic na świecie nie chce się w nich specjalizować.

Poniżej znajdziecie tabelę z cenami książki w najpopularniejszych księgarniach internetowych. Chociaż jestem zapaloną zwolenniczką ebooków, zdecydowanie w tym przypadku polecam wersję drukowaną, bo to nie jest książka do przeczytania na raz, a raczej pozycja, do której będziecie wracać w miarę potrzeby, aby wyszukać w skorowidzu konkretny termin.

Poniższe łącza są tzw. łączami afiliacyjnymi, co oznacza, że jeżeli kupicie książkę po kliknięciu na takie łącze, otrzymam z tego tytułu prowizję. Nie powiem, będzie to miła dywersyfikacja dochodów :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *